PIOSENKI:

,,Krakowiaczek – przedszkolaczek”
Hejże przedszkolaki, tańczmy krakowiaka,
Piękna to zabawa, oj nie byle jaka.
Czapka rogatywka, przy niej pióra pawie,
Niechaj wszyscy tańczą na naszej zabawie.
Smok wawelski tańczy z pokaźnym szewczykiem,
Król Krak ze strażakiem oraz z Lajkonikiem.
Piękna to zabawa, oj nie byle jaka
Kiedy przedszkolaki tańczą krakowiaka.

„Woda”
Ref.: Można żyć bez czekolady, jajek albo chleba.

Lecz bez wody nie da rady! Bez niej żyć się nie da! (x2)
Rzeki, morza, oceany opływają Ziemię.
Słodkie stawy czy jeziora, pełne ryb strumienie.
Woda także w chmurach mieszka i w obłokach drzemie,
skąd w ulewach oraz deszczach lubi spaść na ziemię.

Ref.: Można żyć…

Co dzień, gdy z przedszkola wracasz, biegniesz umyć ręce.
Woda w kranie cię zaprasza szmerem swym w łazience.
Pyszna zupa już na stole też by nie powstała,
gdyby wody na rosołek mama nie zagrzała.

Ref.: Można żyć…

,,Piosenka o podróżach”
A kiedy już dorosnę,
To słowo wszystkim daję,
Zostanę podróżnikiem
I zwiedzę wszystkie kraje.

Ref: Podróże, ach, podróże,
Te małe i te duże.
Kochamy je, bo przecież
Tak wiele uczą nas o świecie.

Polecę do Berlina,
Odwiedzę tam kuzyna.
Z Warszawy do Krakowa
Też będę podróżować.

Ref: Podróże, ach, podróże …

W Afryce lwa zobaczę,
Pobiegam z żyrafami.
W Australii spotkam strusia,
Poskaczę z kangurami.

Ref: Podróże, ach, podróże …

A kiedy już dorosnę,
To słowo wszystkim daję,
Zostanę podróżnikiem
I zwiedzę wszystkie kraje.

Ref: Podróże, ach, podróże …

WIERSZE

„Karnawał”
W karnawale same bale:
Koty w nowych futerkach
Na dachach tańczą oberka.
Pląsają psy w szalikach,
Koń na biegunach bryka,
A wystrojone wrony czeszą ogony.
Wróble próbują śpiewać,
Radośnie szumią drzewa,
Skaczą zające po polu,
A dzieci skaczą – w przedszkolu.

“Luty”
Często w nim bywają jeszcze
mrozy trzaskające,
za to jest w calutkim roku
najkrótszym miesiącem.

Lecz nie zrobi nam nic złego
mroźny koniec zimy,
nakarmimy głodne ptaki,
w piecu napalimy.

Szczerzy luty zęby sopli,
wszystko mrozem ściska.
Niech tam sobie! Wkrótce
przyjdzie “kryska na Matyska”.

Gdy obuję ciepłe buty
i gdy kożuch włożę,
niech tam sobie mroźny luty
sroży się na dworze.