PIOSENKI:
Proszę, przepraszam, dziękuję
Jestem miły i uprzejmy
chętnie kolegom pomagam.
Kiedy ktoś jest niegrzeczny,
to się z takim nie zgadzam.
Proszę , przepraszam, dziękuję.
Jak dobrze znać te słowa.
Proszę, przepraszam, dziękuję,
to nasza moda jest nowa.
Umiem przepraszać kolegów
i grzecznie bawię się w sali.
Wszyscy to potrafimy,
chociaż jesteśmy mali.
Proszę, przepraszam, dziękuję….
Poszło dziewczę po ziele
Poszło dziewczę po ziele po ziele po ziele
Nazbierało niewiele, niewiele hej
Przyszedł do niej braciszek
Połamał jej koszyczek
Oj ty ty oj ty ty
Za koszyczek zapłać mi
Oj ty ty oj ty ty
Za koszyczek zapłać mi.
Poszło dziewczę po ziele po ziele po ziele
Nazbierało niewiele niewiele hej
Przyszedł do niej braciszek
Połamał jej koszyczek
Oj ty ty oj ty ty
Za koszyczek zapłać mi
Oj ty ty oj ty ty
Za koszyczek zapłać mi
WIERSZE:
Jesienna pogoda
Szaro i buro bywa jesienią,
gdy dni pogodne w słotne się zmienią.
Od rana pada albo się chmurzy,
a dzień, choć krótki, bardzo się dłuży.
Na dworze jakoś smutno i mgliście,
z drzew prawie wszystkie opadły liście.
I kiedy tylko spojrzysz przez okno,
wiesz, że na pewno dziś musisz zmoknąć.
Lecz się nie trzeba na jesień gniewać,
bo gdy się wreszcie skończy ulewa,
słońce zza chmury wyjdzie i zmieni
szarość na piękne barwy jesieni.
Uschnięte liście szeleszczą wszędzie,
można kasztany zbierać, żołędzie.
Można się wybrać na grzybobranie,
zanim deszczowy dzień znów nastanie.
Jesień raz szara jest, a raz złota.
Dziś świeci słońce, jutro jest słota.
To wiatr szaleje, to znów jest spokój.
Jesień kapryśną jest porą roku.
Jesień
Lecą liście z dębu,
lecą liście z klonu.
Zbiorę wszystkie liście,
zaniosę do domu.
Idę polną drogą,
Kasztany spadają.
Pierwszy, drugi, trzeci,
wszystkie się turlają.
Będą z tych kasztanów
ludki kasztankowe.
Do podskoków i przysiadów
dzisiaj są gotowe
Tydzień jeża
W poniedziałek jeż wyruszył,
aby zbierać liście.
A we wtorek też ich szukał
chodząc zamaszyście.
Środa to jest dobra pora
żeby liście zbierać.
W czwartek same żółte liście
jeżyk chce wybierać.
W piątek myśli:
czasu mało żeby liście zebrać.
A w sobotę musiał wszystkie
swoje liście przebrać.
Gdy niedziela już nastała,
jeżyk myśli sobie:
Nie zdążyłem liści zebrać
co ja teraz zrobię?
Więc…
W poniedziałek jeż wyruszył…
Jesienny masażyk – masaż w parach.
Jasne słońce wyszło na niebo – rysowanie kółka i promieni
Jabłka z drzew spadają – lekkie uderzanie dłonią po plecach
A wesołe dzieci dzisiaj je zbierają – lekkie szczypanie pleców.