PIOSENKI

Kiszona kapusta.
1. Malutkie ziarenka posialiśmy wiosną,
do lata z nich główki kapusty wyrosną.
Zbierzemy jesienią, potem zakisimy,
starczy nam kapusty, aż do końca zimy.

Ref. Kiszoną kapustę każdy chętnie zje,
jest smaczna i dużo w niej witaminy C.
Z niej bigos, surówka i kilka innych dań,
kiszona kapusta jest pyszna mniam, mniam, mniam.

2. Kapustę ukisić w dużej beczce warto,
poszatkować, zmieszać z marchewką utartą.
Posolić i ugnieść, później złożyć w beczkę,
by była gotowa poczekać troszeczkę.

Ref. Kiszoną kapustę każdy chętnie zje,
jest smaczna i dużo w niej witaminy C.
Z niej bigos, surówka i kilka innych dań,
kiszona kapusta jest pyszna mniam, mniam, mniam.

„Deszczowa piosenka”
1. Kiedy deszcz piosenkę śpiewa,
mokną ptaki oraz drzewa.
Wszystko wokół też jest mokre
i ja mam na włosach krople.

Ref. Kap, kap, jesienna ulewa,
jesienią deszcz ponuro śpiewa.
Kropla kroplę woła,
na wiosnę piosenka wesoła.

2. Gdy piosenka brzmi deszczowa,
kto chce suchy być, się chowa.
Miło słuchać deszczu grania
w cieple i w suchych ubraniach.

Ref. Kap, kap, jesienna ulewa,
jesienią deszcz ponuro śpiewa.
Kropla kroplę woła,
na wiosnę piosenka wesoła.

3. Deszcz potrzebny jest przyrodzie
w lesie, w sadzie i w ogrodzie.
Bo gdy deszcz piosenkę śpiewa,
wszystko rośnie i dojrzewa.

Ref. Kap, kap, jesienna ulewa…

„Mały patriota”
Ref. Jestem małym patriotą,
mam dla Polski różę złotą.
Narysuje wielkie serce
Polsce w podzięce.

1. Chociaż jestem jeszcze mały,
kocham Polskę sercem całym.
Barwy narodowe znam,
polską flagę mam.

2. W moim sercu Orzeł biały,
kocham Polskę sercem całym.
Godło Polski dobrze znam,
zawsze w sercu mam.
Jestem małym patriotą

3. Polska moją jest ojczyzną.
Czym zdobyta? Krwią i blizną.
Nie zapomnę nigdy wiem,
że Polakiem jestem.

WIERSZE

„Zapasy na zimę”
Latem i jesienią warzyw jest bez liku,
mnóstwo też owoców – zdrowych smakołyków.
Bo gdy deszcz podlewa i słońce ogrzewa,
wtedy wszystko rośnie, kwitnie i dojrzewa.

Jemy witaminki z apetytem co dzień,
dużo ich na działce, w sadzie i w ogrodzie.
Zbieramy je z drzewa, z grządki oraz z krzaczka,
są w marchwi, w sałacie, w rzodkiewce, w buraczkach.

Człowiek witaminek musi zjadać wiele,
ma je kwaśny agrest i słodkie morele.
Ukryte są w jabłkach, gruszkach, pomidorach,
gdy na dworze ciepło, wtedy na nie pora.

Latem i jesienią wszystko wokół rośnie,
lecz pomyśleć trzeba o zimie i wiośnie.
Porobić zapasy, dobrze je przechować,
mrozić, kisić, suszyć lub pasteryzować.

Ogórki w słoikach do wiosny przetrwają,
na zupę, sałatkę świetnie się nadają.
A smak pomidorów w keczupie zostanie,
w sam raz do kanapek będzie na śniadanie.

Z owoców zrobimy kompoty i dżemy,
ciasto z owocami bardzo chętnie zjemy.
Do deseru pysznych konfitur dodamy
i soków przeróżnych duży wybór mamy.
Robienie zapasów to wysiłek spory,
lecz warto na zimę mieć swoje przetwory.
One witaminy zawierają przecież,
a ich smak i zapach przypomni o lecie.

„Zapasy wiewiórki”
Wiewiórka na półkach gromadzi zapasy.
Będą jej potrzebne na zimowe czasy.
Na pierwszej leżą trzy grzyby suszone,
pod wielką sosną latem znalezione.

Drugą półkę zajmują cztery żołędzie.
Już wiewiórka zimą głodna nie będzie.
Na trzeciej leżą dwa orzechy laskowe,
do jedzenia zimą będą wyborowe.

Czwarta półka to szyszki co z sosny spadły.
Dwie wzięła wiewiórka, resztę ciotki zjadły.
Produkty w spiżarnia są już gotowe.
Są smaczne, pożywne no i odlotowe.

„Jesienna szarość”
Jesień to smutna pora roku.
Liście z drzew lecą i deszcz pada.
A stara brzoza cicho szumi
i szarą bajkę opowiada.
O szarych chmurach, szarym deszczu,
co cicho płynie po konarze.
Szarej kropelce, która spada,
a ja o słońcu ciągle marzę

„Deszcz”
Kiedy spoglądam przez okno,
widzę jak deszcz mały pada,
a każda kropla deszczowa,
bajki dziś opowiada.
O kocie, który wciąż mruczy
i liczy krople deszczowe,
a z chmury lecą i lecą
zimne kropelki wciąż nowe.

„Moje palce” – utrwalenie nazw palców.
Pierwszy palec to kciuk,
wskazujący – drugi.
Trzeci to środkowy,
jest dosyć długi.
Czwarty to serdeczny,
piąty zaś mały
do machania doskonały

„Listopadowy dzień”
Listopadowe kropelki
tworzą na ziemi kałuże.
Wiatr wieje, gwiżdże i dmucha
i wznosi liście ku górze.
Potem je rzuca na ziemię
i tańczy z nimi walczyka.
Deszcz płynie z nieba strugami,
a słońce za chmurą

„Listonosz”
Idzie listonosz polną drogą,
ciężką torbę niesie.
Dziś wybiera się do Ali,
dwa listy przyniesie.
Jeden, dwa, jeden, dwa.
Dwa listy Ala ma.
Idzie listonosz polną drogą,
ciężką torbę niesie.
Dziś wybiera się do Hani,
paczkę jej przyniesie.
Jeden, dwa, jeden, dwa.
dużą paczkę Hania ma.